lis 19 2002

Jak ten Syzyf...


Komentarze: 2

Zastanawialem sie, czy ludzie ktorzy sa mniej inteligentni zdaja sobie z tego sprawe, czy sa tego swiadomi... Ale jesli byliby tego swiadomi to byloby to dla nich sytuacja tragiczna...Wola byc nieswiadomi i zyc sobie dalej? Nie twierdze, ze jestem inny od nich...moze ja tez jestem nieswiadomy... Nie wiem tez czy swiadomosc swojego ograniczenia bylaby dla nich czyms strasznym... To tak jak z tym Syzyfem co wtacza kamien na gore...on woli byc nieswiadomy tego, ze jego praca jest bezsensowna, a jego tragizm polaglby na tym, ze jest wlasnie swiadomy i tego oczekiwali bogowie,,,Czyli z tego wynika ,ze lepiej byc nieswiadomym? Czy tak?

pablos : :
syga
19 listopada 2002, 17:54
ojjj <*)))>< - ko moja korfana:* a ja jestem świadoma swojeje głupoty i naprawde da się z tym żyć :)* pozdrowionka
<*)))><
19 listopada 2002, 15:38
moze i lepiej byc nieswiadomym pewnych rzeczy...w kazdym razie chce tylko aby miedzy nami nie bylo zadnych niedomowien, bo to tylko szkodzi sprawie. nie bierz sobie prosze do serca tego co powiedzialam, ale dziekuje ze wyprowadziles mnie z bledu:* jak bedzie to nie wiem...przykro mi tylko jesli Cie rozczarowalam:(( nadzieje na to ze jeszcze bedzie dobrze teraz pokladam w Tobie... moze w glebi serca bylam troche zazdrosna;P

Dodaj komentarz